Z drugiej strony historia zza kulis

Czas Czytania ~10 Min.
Redakcja jest teraz pusta. Telefon komórkowy dzwoni jeszcze raz. Odbieram i znowu tylko niezrozumiały głos. Linia przestaje działać. Zastanawiam się, kto po drugiej stronie może być tak natarczywy.

Na drugim końcu dlatego zdecydowałem się zatytułować mój pierwszy artykuł o współczuciu coraz rzadsze uczucie. Dlatego w obliczu życzliwego gestu czuję się, jakbym był świadkiem historii, która wykracza poza drugą stronę rzeczywistości.

Czas iść do domu. Redakcja jest teraz pusta. Telefon komórkowy dzwoni jeszcze raz. Odbieram i znowu tylko niezrozumiały głos. Linia przestaje działać. Zastanawiam się, kto po drugiej stronie może być tak natarczywy. Czas iść do domu.

Deszcz jest coraz intensywniejszy. Zwalniam od 110 do 80. Jestem ostrożny. Autostrada jest pusta. Jest 23:30, a ludzie są już w domach i przygotowują się na jutro. Dzisiaj był dzień ulewnego deszczu. Smaga ulice od szóstej rano i według prognoz pogody nie ustanie przez dwa, trzy dni. Znów dzwoni telefon komórkowy. Nigdy nie odbieram podczas jazdy .

Błyskawica na horyzoncie pozwala mi zrozumieć, że dzisiejszy deszcz był tylko aperitifem. Zbliża się burza i lepiej być jak najszybciej w domu, jeśli nie chcę skończyć pod jej wściekłością.

Parkuję na ulicy, wysiadam z samochodu i idę do domu. Błyskawica rozświetla niebo, a grzmot, który następuje, jest wstępem do największej powodzi w moim życiu. Odwieszam kurtkę, przebieram się i odpoczywam. Znowu telefon komórkowy.

Gotowe, mówię.

Myślałem, że nie będę cię dobrze słyszeć, odpowiada męski głos.

Z kim rozmawiam? pytam.

Jestem Alberto, twój dziadek.

Milczę przez kilka sekund.

Mówiłem już, że jestem dziadkiem.

Mój dziadek nie żyje – odpowiadam ze złością. Nigdy go nie spotkałem przez trzydzieści dziewięć lat....

Na drugim końcu nocy

Z tej żenującej sytuacji wyrywa mnie grzmot. Zaraz potem zauważam, że linia przestała działać. A może to ja się rozłączyłem. Nie wiem. Nigdy nie lubiłem żartów. Mój dziadek nie żyje od trzydziestu dziewięciu lat i nigdy go nie spotkałem, ale wie to każdy, kto wie cokolwiek o mojej rodzinie.

Patrzę na zegarek, jest już północ. Co za wieczór. Siadam na sofie, żeby przeczytać artykuł, który zostawiłem w połowie dokończony, i idę spać. Zaczynam czytać i telefon znowu dzwoni. odpowiadam.

To normalne, że jesteśmy sceptyczni. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do rozmów ze zmarłymi bliskimi . Ale nie martw się, to tylko doświadczenie, jedna z tych historii życie pozagrobowe które tak bardzo lubisz. Z biegiem czasu będziesz mógł ocenić to bardziej obiektywnie, mówi głos po drugiej stronie.

W którym roku się urodziłeś? – pytam bez zastanowienia.

W 1920 r. – odpowiada – 8 maja 1920 r

Kto twierdzi, że zaprzecza temu, co niewytłumaczalne, nie może niczego odkryć. Rzeczywistość jest studnią zagadek.

-Carmen Martin Gaite-

Deszcz mocno uderza w szyby okienne. Burza staje się coraz bardziej intensywna, a światła zaczynają gasnąć. Data urodzenia się zgadza. Ale nawet to nie dowodzi zbyt wiele.

Muszę Ci powiedzieć, że bardzo się cieszę, że masz mnie na gablocie w salonie i że nosisz mnie na szyi dodaje głos.

Wstaję i biegnę w stronę okna. Jestem w tym domu dopiero od dwóch miesięcy i nikt jeszcze mnie nie odwiedził. Skąd mężczyzna po drugiej stronie miałby wiedzieć, że mam w salonie zdjęcie mojego dziadka? A skąd może wiedzieć, że mam na szyi wisior, który jego dziadek nosił przez całe życie?

Nie martw się, nie bój się, usiądź, spróbuj uspokoić mój głos.

Słuchaj, jeśli to żart, jeśli ktoś włoży do domu kamerę, zadzwonię po policję, odpowiadam wściekły. Siadam i próbuję zachować spokój. Wygląda na to, że zaraz przeżyję moją historię z zaświatów. Teraz wiem, że tego burzliwego dnia nie zapomnę łatwo.

Na drugim końcu rozbić formę

Wiem, że to co się z Tobą dzieje jest niezwykłe, nauczyli Cię, że rozmawianie ze zmarłymi jest szaleństwem, a teraz myślisz, że ktoś Ci robi żarty albo że postradasz zmysły. Pomyśl, że nie wszystko w życiu jest takie, jakim się wydaje. Jako dzieci uczymy się mieć wizję życia, co przeszkadza w akceptowaniu innych rzeczywistości – kontynuuje głos. Nie wierz we wszystko, co widzisz i we wszystko, co mówią . Wątp we wszystko i zaufaj swojemu osobistemu doświadczeniu.

Śmierć nie istnieje, córko. Ludzie umierają tylko wtedy, gdy się o nich zapomina. Jeśli wiesz, jak mnie zapamiętać, zawsze będę z tobą.

-Isabel Allende-

Moje niedowierzanie jest całkowite. Życie pozagrobowe, zjawiska pojawiające się na drugim końcu życia zawsze przyciągały moją uwagę, ale teraz, gdy w nim jestem, odczuwam tylko wątpliwości. Mój umysł nie chce w to uwierzyć. Z dziwnego powodu darzę wielkim uczuciem dziadka, którego nigdy nie spotkałem. Noszę to głęboko w sobie. Może to dlatego, że nie mogłam spędzić z nim czasu, czuję tę wielką i wyjątkową miłość.

Zobaczmy, nawet jeśli założymy, że to prawda, że ​​jesteś moim dziadkiem... Jak udało ci się do mnie zadzwonić? pytam.

Dzięki burzy otwarto kanał. Nie zawsze łatwo jest ustalić plan, ale są sytuacje, które to ułatwiają. Nasze światy są bardzo bliskie, ale jednocześnie bardzo odległe. Zajmujemy to samo miejsce, ale w różnych wymiarach; dlatego nie możemy się widywać odpowiada.

Nowy kwiat

Rozumiem, że jak tylko burza się skończy, nie będziemy już mogli rozmawiać? pytam.

Nie wiem, może i tak będzie trudniej, nie spędzę tu zbyt wiele czasu, muszę porzucić ten plan, żeby wrócić do Twojego. Zostało niewiele czasu na twoją historię o życiu pozagrobowym.

Co masz na myśli? - pytam zdziwiony - że zobaczymy się na tym piętrze?.

Może tak, ale nie poznamy się – odpowiada.

Wyjaśnij się, nalegam, zaintrygowany.

Ja jestem Kiedy porzucamy ciało, dokonujemy przeglądu czego się nauczyliśmy dobre i złe. A jeśli uda nam się powiązać luźne końce, zrobimy to. Potrzebowałeś tego dowodu, aby móc dalej się rozwijać, zawsze zastanawiałeś się, czy po drugiej stronie jest życie, ale do dzisiaj nie mogłem się z Tobą skontaktować.

Dlaczego? – pytam – dlaczego nie mogłeś?

Nie byłeś gotowy na odpowiedzi. Pomimo twojej skłonności do wiary w znaki, które mogą nadejść z drugiego końca, nie uwierzyłbyś mi . Teraz, kiedy ty

Czekać! płakać. Czy mogę wiedzieć, gdzie się urodzisz?

Nie wiem, mogłabym urodzić się w ciele kobiety lub mężczyzny. I nie będę pamiętał niczego z tego życia, być może odosobnionego wspomnienia, które mój umysł zinterpretuje jako obcość, ale nic więcej.

Dziadek….

Powiedz mi.

Dziękuję, zawsze nosiłam Cię w sercu i zawsze będę Cię nosić.

Ja też to wiem. Muszę już iść, kocham cię.

Ja też…. linia opada.

Kładę się na sofie. Bez słowa patrzę w sufit z niedowierzaniem. Moje myśli krążą pomiędzy wiarą a autosugestia .

Śpiąca Królewna

Ma cztery lata i chce się tylko bawić i spać. Ma na imię Alberto, tak jak jego pradziadek. W roku, w którym rozmawiałem z dziadkiem, poznałem moją żonę i wkrótce potem urodził się nasz syn .

Ten deszczowy dzień przyniósł dużą zmianę w moim życiu. Wydarzenia potoczyły się szybciej, niż mogłem sobie wyobrazić, ale byliśmy szczęśliwi. Alberto jest wesoły i lubi otwierać wszystkie szafki. Czasami jego energia mnie wyczerpuje i wyczerpana padam na sofę.

Wchodzę do sypialni i stwierdzam, że wszystkie szuflady są puste. Wszystko na podłodze w nieładzie. Alberto siedzi na dywanie i bawi się klejnotami. Podbiegam do niego i go podnoszę. Spójrz na bałagan, teraz go pozbieraj, zbesztam go.

Zauważam, że założył na szyję wisiorek swojego dziadka. Nosiłem go pierwszego i ostatniego dnia, kiedy z nim rozmawiałem. Pomyślałem, że spełnił swoją misję i go zdjąłem. Wiele razy myślałem, że to ogniwo w mojej historii z zaświatów z dziadek .

Wyciągam rękę, żeby go zabrać, ale mały Alberto stawia opór. Kochanie, musimy go odłożyć, należał do dziadka i mógł się zepsuć. Patrzy na mnie marszcząc brwi. To nie jest twoje, jest moje.

Nie chcę z nim wdawać się w niekończącą się walkę. Jego matka była uparta, ja też. Wziął nas w swoje ręce. Po prostu mówię mu, że pewnego dnia ci to dam, ale nie dzisiaj. Jesteś za mały i nie chciałbym, żeby to zginęło.

Nie dajesz mi tego, bo to już jest moje – odpowiada znowu z oburzeniem.

O tak, a kto ci to dał? pytam.

Pani w salonie.

Która pani?.

Mamy nie ma w domu, a w salonie jest tylko... - Jest mi blado - zdjęcie mojej prababci.

Popularne Wiadomości