Dom spokojnej starości i samotność

Czas Czytania ~7 Min.
Wiele rodzin nie jest w stanie opiekować się osobami starszymi, które nie są już samowystarczalne. Z tego powodu bardzo często decydują się na oddanie ich do domu spokojnej starości

Za każdym razem, gdy odwiedzam dom spokojnej starości, targają mną mieszane uczucia. Z jednej strony odczuwam ogromną radość, wiedząc, że istnieją te fantastyczne ośrodki, w których są ludzie, którzy opiekują się naszymi starszymi, bliskimi. Poświęcają im całą możliwą uwagę, a ich praca jest godna podziwu. Ale czuję też ogromny smutek. Odbyłam staż w domu spokojnej starości i część personelu powiedziała mi, że niektóre starsze osoby nie były odwiedzane od miesięcy.

Bardzo często odwiedzam wujka, który przebywa w domu spokojnej starości. Jest pod dobrą opieką, pomagają mu się umyć i nakarmić. Nie jest jeszcze bardzo stary, ale niestety nie jest już w stanie o siebie zadbać. Nie ma żony ani dzieci, więc oddanie go do domu spokojnej starości wydawało mu się najlepszą decyzją. Jest w porządku i szczęśliwy. Po prostu trochę przybrał na wadze. Mówią, że zachowuje się dobrze. Lubię go odwiedzać i częstować kawą. Cieszy się z tego i zawsze wita mnie pytaniem „Co słychać mistrzu?” chociaż przez większość czasu myli mnie z moim bratem.

Domy spokojnej starości i smutny korytarz

Aby dostać się do pokoju wujka, muszę przejść pół budynku. Wsiadam do windy i docieram na piętro pomiędzy windą a jego pokojem. Znajduje się tam korytarz, na którym zawsze znajduje się wiele starszych osób na wózkach inwalidzkich. Ledwo mogą się poruszać. Kiedy ich mijam, witam ich uśmiechem. Niektórzy patrzą na mnie i odwzajemniają uśmiech inni po prostu patrzą na mnie, nie oglądając się za siebie, a jeszcze inni po prostu nawet nie zauważają mojej obecności. Zawsze widzę tych samych ludzi siedzących samotnie.

Niektórzy zawsze milczą i ze spuszczonymi głowami zawsze zastanawiam się, co myślą. Jak wyglądałoby ich życie? Przede wszystkim zastanawiam się, czy kiedykolwiek wyobrażali sobie, że znajdą się na wózku inwalidzkim nieruchomy i zagubiony, zmęczony życiem, samotnością, chorobą i tym wszystkim razem.

Podczas mojego stażu spotkałam pana, który dzielił pokój z kobietą, która nie robiła nic poza śmiechem i krzykiem. Był to pan, który początkowo był bardzo agresywny. Cierpiał na Alzheimera w tak zaawansowanym stadium, że ledwo mógł mówić.

Któregoś dnia zaproponowałam mu rozmowę. Usiadłam obok niego i zaczęłam wypytywać go o jego życie. Prawie zawsze wypowiadał się monosylabami. Udało mu się nakłonić mnie, żebym podał mu kraj urodzenia o których nawet nie wiedziałem celowo. Stopniowo udało mu się wydobyć z niego jeszcze kilka słów. Nawet pewnego dnia, mimo udaru, uśmiechnął się do mnie.

Oni po prostu szukają odrobiny czułości

Któregoś dnia usłyszała jego krzyk. Udałem się do pokoju, w którym się znajdował, i tam znalazłem dwóch asystentów, którzy próbowali go podnieść, aby go umyć, ale on nic nie zrobił, tylko walczył. Od razu wszedłem do pokoju Kiedy mnie zobaczył, spokojnie opadł na krzesło. Odkryłem tajemnicę. Odpowiedź miałam tuż przed oczami. Za tym pozbawionym wyrazu spojrzeniem krył się mężczyzna, który po prostu czegoś szukał sympatia .

Dla tych osób otrzymywanie czułości i towarzystwa jest tak ważne, że Gea Sijpkes, dyrektor domu spokojnej starości Humanitas w Holandii, rozpoczęła projekt . W 2012 roku zdecydował się oferować bezpłatne zakwaterowanie studentom na terenie placówki, pod warunkiem, że będą oni spędzać co najmniej trzydzieści godzin w miesiącu z mieszkającymi tam osobami starszymi.

Nie da się uniknąć bólu i ułomności, które pojawiają się wraz z wiekiem, ale można zrobić coś, aby poprawić jakość życia ludzi.
-Gea Sijpkes dyrektor domu spokojnej starości Humanitas

Dusze szukające kontaktu w domu spokojnej starości

Zarówno w domu spokojnej starości, w którym odbywałam staż, jak i w tym, w którym przebywa mój wujek, mogłam to zaobserwować Cień samotności unosi się nad wieloma osobami starszymi. Specjaliści pracujący w tych ośrodkach są przytłoczeni pracą i nie mają czasu na towarzystwo osób starszych, którymi się opiekują. Bardzo jednak zasmuca mnie fakt, że niektórzy z nich odwiedzają bardzo rzadko lub nie odwiedzają ich wcale. W każdym z nich jest dusza, która nie pragnie niczego innego łączyć się z innymi . Samotność stopniowo je pożera.

Dzisiejsze społeczeństwo uczy nas, że warto chronić tylko to, co funkcjonalne, wszystko, z czego możemy czerpać jakieś korzyści. Zasmuca mnie, że wiele rodzin powierza osoby starsze domom spokojnej starości i tam je porzuca, odwiedzając je bardzo rzadko. Nasi starsi ludzie mają życie, mają historię, poświęcili dla nas część swojego życia i porzucamy je.

Nie ma wątpliwości, że domy spokojnej starości są w wielu przypadkach wspaniałą alternatywą i dzięki nim wielu naszych najbliższych starsi ludzie może cieszyć się dużą uwagą. Ten artykuł ma wyłącznie na celu otwarcie Waszych oczu na samotność i opuszczenie, na jakie narażone jest wielu naszych bliskich. Pozostawia się je na odwrocie tych ośrodków, jakby były ciężarem.

Wielka praca domów spokojnej starości

Wiele rodzin A ze względów zawodowych, ekonomicznych lub czasowych nie mogą zapewnić właściwej opieki swoim starszym bliskim gdy nie są już samowystarczalni. Z tego powodu bardzo często decydują się na oddanie ich do domów spokojnej starości. Ale tak szybko, jak to możliwe, odwiedzają je, aby zapewnić im pocieszenie i towarzystwo.

W takich sytuacjach osoby starsze, choć wyrwane z domów, nie doświadczają poczucia opuszczenia. Dom spokojnej starości zamienia się w ich nowy dom, w którym mieszkają z innymi starszymi osobami często odwiedzają ich członkowie rodziny.

Nie możemy zapominać o wielkiej pracy wykonanej przez operatorów tych ośrodków, ale nie możemy też zapominać o bliskich, którzy tam mieszkają. W przeszłości dawali nam wszystko i to im zawdzięczamy to, czym jesteśmy, i to im zawdzięczamy, ich pracę i edukację, jaką nam dali.

Bycie przy nich, gdy nas potrzebują i poświęcenie im tego samego czasu, który poświęcili nam, aby poczuli, że nie są sami i że zawsze mogą na nas liczyć To dzięki nim jesteśmy na tym świecie.

Popularne Wiadomości