
Zasługujemy na tę samą miłość, którą dajemy innym, na to samo szczere, bezinteresowne i autentyczne uczucie. Zbyt często to, co oferujemy, nie jest odwzajemnione w ten sam sposób, z tą samą intensywnością i jakością. Życie to nie bumerang. To, co dajesz, nie zawsze wraca, ale mimo to są tacy, którzy nigdy nie przestają dawać z siebie wszystkiego.
Większość z nas wierzy w ideę, że aby kogoś pozyskać, trzeba zrobić coś miłego. W ten sposób rozpoczynamy dynamikę wypełnioną najróżniejszymi przysługami, prezentami, preferencjami, myślami, pochlebstwami... Wiemy, że na uczucie zasługuje się uwagą, jednak czasami nie wiemy, jak mierzyć granice . Nie zdajemy sobie z tego sprawy zasługujemy na tę samą miłość które dajemy innym.
Sposób, w jaki dajesz, jest cenniejszy niż sam prezent.
-Pierre Corneille-
Ale nie mówimy tylko o procesie zalotów. Świat jest pełen ludzi, którzy dają bez stawiania barier ludzie są świadomi tego, ile kosztuje oferowanie dusza całość, nie otrzymując nic w zamian.
Jednak ekstremalne poświęcenia nie zawsze są całkowicie pozytywne. W rzeczywistości mają one konsekwencje, które poważnie zagrażają zdrowiu psychicznemu i emocjonalnemu danej osoby.
Zasługujemy na tę samą miłość, którą dajemy innym, a nie na substytut
Wszystko, o co się dba, kwitnie. Mamy tego przykład z roślinami, gdy wystawiamy je na słońce, przycinamy je, odcinamy stare liście i przesadzamy do większej doniczki, aby mogły rozwinąć swoje korzenie. Uwaga tam martwić się i uczucie sprawiają, że wzrastamy we wszystkich zmysłach i we wszystkich kierunkach. Cóż, bez względu na to, jak bardzo ogrodnik martwi się o swoje rośliny, nie może zapominać, że on też potrzebuje uwagi. Mały szczegół, który często nam umyka.
Są tacy, którzy spędzają życie, oferując swoją najwspanialszą miłość, rzekę uwagi i emocji, które nie zawsze są im zwracane. Ci ludzie w pewnym sensie zgodzili się ograniczyć do miłości z drugiej ręki, substytutu dalekiego od pielęgnowania, trucizn. Choć mają tego świadomość, nie przestają tego robić. Na pytanie, jak można pozostać osieroconym w związku bez wzajemności, odpowiedź jest znacznie bardziej złożona, niż nam się wydaje.
Moglibyśmy wspomnieć o braku poczucia własnej wartości, ale dyskusja jest znacznie szersza. Kiedy ci ludzie zwracają się do terapeuty, pierwszą rzeczą, która przyciąga uwagę ekspertów, jest przepływ dialog wewnętrzny Kiedy są proszeni o opowiedzenie o sobie i zdefiniowanie siebie, zaczynają mówić w stylu: jestem drugim z trzech braci, było to trudne, nikt nie zwracał na mnie uwagi, pracuję w administracji, musiałam od razu zacząć pracować, bo nie mogłam się uczyć, wszystkie moje marzenia pozostały niespełnione.

To historie o niespełnionym życiu często towarzyszy poczucie rezygnacji i akceptacji tych, którzy ostatecznie uważają, że zasługują na rzeczywistość światłocieniową. Dlatego poddają się związkom, które nie dają im prawdziwego szczęścia, bo nie czują, że są w stanie aspirować do czegoś lepszego, bo ich zdaniem życie postawiło ich w drugim rzędzie i zmusiło do zaakceptowania tego, co nadejdzie.
Wyjątkowe jest to, że nadal dają z siebie wszystko ludziom w swoim życiu, ponieważ akt oferowania miłości i uwagi jest ich największą siłą i główną umiejętnością. Gdyby tego nie zrobili, poczuliby jeszcze więcej udaremniony …
Dajmy sobie to, czego potrzebujemy
Zasługujemy na tę samą miłość, którą dajemy innym i nie jest to akt egoizmu, ale raczej pragnienie uczciwości godność osobisty . Zbyt długo byliśmy ogrodnikami, jedynymi architektami relacji, w których sami zasadziliśmy filary, podłogi i ściany. Jako jedyni zadbaliśmy o to, aby sufit się nie zawalił i aby miłość była bezpieczna pod dobrze osłoniętym schronieniem. Jednak pozostaliśmy na zewnątrz i zimno już dokucza.
Zasługujemy na miłość, o której zawsze marzyliśmy, a która do tej pory nie nadeszła. Jak powiedzieliśmy na początku, życie to nie bumerang, który odwdzięcza się miłością okazaną innym. Często ten bumerang pozostaje w połowie drogi, a może nawet nie rozpoczyna podróży powrotnej. Nadszedł czas, aby przestać czekać na wzajemność, która nie nadchodzi inwestowania części naszego życia na rynku, który zamiast przynosić nam zysk, doprowadza nas do bankructwa.

Zasługujemy na miłość, która nie rani, która wypełnia i sprawia, że się rozwijamy. Musimy nauczyć się być wymagającymi i mieć poczucie, że mamy do tego prawo. W tym celu musimy zmienić naszą strategię. Przestańmy dawać i zacznijmy otrzymywać. Byliśmy już ekspertami w oferowaniu uczuć zdolnych ocalić innych, teraz nasza kolej, aby stać się odbiorcami tej miłości. Nadawajmy sobie wartość, odżywiajmy nasze korzenie i odzyskajmy je marzenia które zostały rozebrane. Porzućmy konformizm i stagnację akceptacji. Uwolnijmy się, aby odnaleźć siebie.