Dzieci zadziwiają nas swoim dowcipem. Ponieważ nie przyswoili sobie standardowego sposobu komunikacji, mogą być bardzo oryginalni w kontaktach z innymi. Jedną z takich form przekazu są bazgroły: „rysunki”, które mają precyzyjny i konkretny sens, ale na pierwszy rzut oka nie sprawiają takiego wrażenia.
Kiedy nawiązujemy z kimś znaczącą więź, czy to z partnerem, czy z przyjacielem, najbardziej cenimy sobie to, co nas najbardziej wzmacnia i wzmacnia fakt, że możemy tej osobie całkowicie i bezwarunkowo zaufać. Jeśli tak się nie stanie, jeśli w pewnym momencie odczujemy brak harmonii lub pustkę, gdy potrzebujemy tego wsparcia, coś zaczyna w nas pękać.
Wszyscy mamy rodzaj wewnętrznego głosu, znanego również jako sumienie (lub rozmowa własna). Ocenia, zadaje pytania i rozmyśla o wszystkim, co robimy. Jego celem jest pomóc nam się doskonalić, rozwijać. Ale kiedy to wewnętrzne ja wyznacza sobie cel i staje się niezwykle wymagające, pojawiają się problemy; robiąc to, zamiast zachęcać nas do robienia więcej, prowadzi nas to do schronienia się w naszej strefie komfortu. Czy kiedykolwiek ci się to przytrafiło? Czy kiedykolwiek czułeś się tak wymagający wobec siebie, że poczułeś się wyczerpany i miałeś niską samoocenę?
Uśmiechanie się to jedna z tych zdolności, które występują wyłącznie u ludzi, nawet jeśli czasami staramy się zobaczyć uśmiechy kotów, psów czy słoni. Jest to wyrażenie o silnym wpływie, czego dowodem są różne eksperymenty dotyczące siły uśmiechu, które prawie wszystkie doprowadziły do tego wniosku.