Miłość nie jest wojną pomimo bitew

Czas Czytania ~5 Min.

Nawet jeśli często będziesz musiał stawić czoła bitwom miłość to nie wojna . Pomimo nieporozumień nie możemy postrzegać drugiego jako wroga. Tym drugim możemy być my sami, gdy obwiniamy się za poważny błąd, ale może to być także osoba, z którą dzielimy łóżko, która stopniowo zabiera nam całą przestrzeń, zmuszając nas do spania w kącie i kradnie koce, którymi staramy się chronić przed zimnem.

Zimny ​​argument, który zrodził się ze współudziału wynikającego z dzielenia się marzeniami i nadziejami. Ale także koszmary, cierpienie i błędy. Bo bez dzielenia się nie ma współudziału. Współudział, który przyznaje, że toczą się bitwy, ale nie wojny.

– Chociaż często musimy toczyć bitwy miłość to nie wojna . Pomimo nieporozumień nie możemy postrzegać drugiego jako wroga.

Miłość to nie wojna: droga do empatii

W bitwach miłosnych dozwolone są tylko niektóre rodzaje broni. Łaskotanie i pieszczoty są zamiast tego stałym elementem lepiej nie odsłaniać żal . To bitwy, w których przebaczasz i zapominasz. Wymazuje się, żeby pisać nowe historie. A gdyby tego było mało, do gry wkracza rozsądek, mając świadomość, że to miecz obosieczny, który prawie nigdy nie jest najlepszy. W miłości prawdziwym zwycięstwem jest unikanie zranienia drugiej osoby. I tak, dotarwszy do ostatniego ruchu, logika cicho się wycofuje.

Umiejętność polegania na drugiej osobie jest ważna, nawet jeśli wielokrotnie mamy wrażenie, że nas nie rozumie i czujemy się ofiarami swego rodzaju Wieża Babel . Dzieje się tak nie tylko w przypadku naszego partnera, ale także naszych rodziców, przyjaciół lub dzieci. O ile staramy się być empatyczny nie da się zgodzić na wszystko.

Inni nie mogą tego zrobić, ale my też nie możemy tego zrobić. Nawet jeśli czasami tak bardzo się staramy, że wierzymy, że nam się udało. Duży wysiłek nie gwarantuje dobrego rezultatu. Myślenie, że się udało, jest mirażem porównywalnym do widoku wody tryskającej przez pustynne wydmy.

Kiedy nam się nie udaje, a raczej kiedy nie udaje nam się to w 100% (lub naszemu partnerowi nie udaje się całkowicie), nie ma co się obwiniać. Podjęte zaangażowanie wpływa na wynik, pozwala wyraźnie dostrzec wszystkie możliwości, pozwala zrozumieć wartość uczciwości, ale rzadko prowadzi do pożądanego rezultatu.

Ale ile bitew (które mogą przerodzić się w prawdziwe wojny) wynika z przekonania, że ​​inni nie starają się nas zrozumieć? Mamy tendencję do zapominania o wszystkich sytuacjach, w których rozumieli nas doskonale. Czasami to dokładnie ten czerwony długopis, którego używamy do zaznaczania błędy podpisać nasze potępienie. I w ten sposób przeszkoda, która się stanie, będzie wznosić się cegła po cegle

Bycie źle zrozumianym
-H.F. Amiel-

Rany wojenne są głębokie i często śmiertelne

Próba odzyskania miłości po wypowiedzeniu wojny jest trudną misją. Drugi przekształca się w naszego wroga, którego trzeba zdominować i pokonać. W tym momencie wielu uważa, że ​​wystarczy złożyć broń, aby wszystko naprawić, ale tak nie jest.

Prawdopodobnie nie będzie już nic do zrobienia. Wcześniej gleba była żyzna, teraz jest sucha i wrażliwa. Wszystko nieuchronnie jest inne, ponieważ nikt nie będzie się dalej bawił z kimś, kto zastawił na niego pułapkę; nikt nie chce osoby, która przypomina mu jego najgorszą część.

Ostatecznie to przerwa jest to po prostu konsekwencja strzału na ślepo po groźbie bronią wypełnioną urazą.

Bo kiedy jeden para wojna zostaje wypowiedziana, miłość pęka, zużywa się i zamienia w ostrą, rozżarzoną kulę zdolną rozerwać nas na strzępy. Z tego powodu musimy starać się nie strzelać pierwsi i nie marnować deklaracji wojennych. Wtedy będziemy mogli swobodnie zdecydować, czy kontynuować konstruktywnie

Popularne Wiadomości