Oszustwo polegające na życiu beze mnie

Czas Czytania ~6 Min.

Jak każdego ranka moje życie zaczyna się od nowa. Po chwili biegu brzegiem morza wchodzę pod prysznic i odkręcam zimną wodę. Stoję tam przez pięć minut, podczas gdy lodowata woda ślizga się po mojej twarzy i spływa po całym ciele. Zostawiam odcisk moich mokrych stóp na dywanie i Pilnuję, żeby nie wypłynęła nawet kropla.

W międzyczasie naciskam buteleczkę z olejkiem do ciała postać odbija się stopniowo, jakby wychodził ze snu, w kręgu lustra naznaczonego parą. Próbuję rozpoznać siebie w obrazie, który zawsze wydawał mi się obcy. Wsuwam i powoli rozprowadzam olejek pomiędzy kroplami wody narysowanymi na moim ciele nie pomijając ani centymetra od palców po uszy.

Moja postać stopniowo się odbija, jakby wyszła ze snu

Przechodzę do makijażu, wykonując każdy krok z idealną kolejnością, jakbym malowała wyjątkowy obraz, który trafi na aukcję. Najpierw twarz, potem skupiam się na oczach, które mają ten sam wyraz witalny co A Modiglianiego . Podkreślam migdałowy kształt, rzeźbiąc rzęsy w nieskończoność, a nawet dalej.

Zawsze kończę z pulchnymi, wyraźnie zarysowanymi ustami z karminowym odcieniem, który będzie bardziej wyróżniał się i przeciwstawiał się światłu dnia i pory roku. Czeszę włosy z idealnym przedziałkiem po prawej stronie i kosmykiem zebranym za uchem. Kończę myciem zębów, nitkowaniem i płukaniem przez pięć minut.

A potem ostatni akcent: dwa spraye moich ulubionych perfum do każdego ucha, jeden na każdym nadgarstku, drugi między udami.

Istotą niemoralności jest tendencja do robienia z siebie wyjątku.

-Jane Addams

Chodzę po domu wciąż nago i boso po parkiecie, wydając ten sam dźwięk, co mój kot, gdy się porusza. Otwieram szafę i przeglądam moją kolekcję, większość z nich jest jeszcze oznaczona. Wybieram bieliznę zawsze skoordynowane i pozwoliłam, aby ubrania lekko opadły na moją wciąż błyszczącą i wilgotną skórę.

Otwieram lodówkę i przygotowuję smoothie z sezonowych warzyw i owoców, wypijam trochę i podgrzewam filiżankę zielonej herbaty. Wybieram parę butów na wysokim obcasie jeden z pierścionków z mojej kolekcji szmaragdów na palcu serdecznym prawej ręki. Niepokoi mnie widok tego w połączeniu z obrączką na lewej ręce.

Biorę teczkę, schodzę na parking, siadam na pachnącej i błyskotliwej bańce, jaką jest mój granatowy Bentley, włączam radio, włączam Barkarolę Offenbacha i dziś znowu idę do biura. Czasem przed wyjściem Zapominam przeczytać notatkę, którą mój mąż zostawia dla mnie w domu każdego ranka. Jeśli tak się stanie, zadzwonię do sprzątaczki i poproszę ją o otwarcie. Chcę, żeby mój mąż nie zastał go zamkniętym, kiedy wróci do domu. Przez całe życie byłem nieostrożny, nawet jeśli chodzi o głupie szczegóły, nawet te ważne.

Kiedy wchodzę do biura, stawiam swoje życie na zegarze przyzwyczajenia

Do biura docieram z recepcji, przechodząc przez rząd biurek prowadzących do mojego gabinetu, po każdym moim kroku następuje coraz większa skala ruchów: zauważam, jak każdy pracownik prostuje się na krześle, a na jego twarzy wciąż widać typowy wyraz braku snu. Witają mnie tzw uśmiech w których zawsze doceniam napięcie i strach, to sprawia, że ​​czuję się potężny, podczas gdy postrzegam je jako nieszczęśliwe.

Mój dzień pracy musi zawsze przebiegać w ten sam sposób we własnym tempie, w sposób całkowicie skuteczny i zdecydowany, bez marginesu błędu. Wręcz przeciwnie, wściekam się i krew gotuje w żyłach, czasem nawet kogoś zwalniam.

Kiedy wracam do domu, nalewam sobie kieliszek wina i wypalam kilka papierosów na tarasie, obserwując światła najwyższych budynków w mieście poniżej mojego . Mój mąż szuka mnie i przytula, czuję narastające mdłości. Nie mogę się doczekać weekendu, kiedy będę musiała wyjechać z powodów zawodowych, ale żeby być w ramionach ukochanego.

Nic nie sprawia, że ​​czuję się źle, absolutnie nic, tylko rzadko, kiedy widzę, że ktoś się uśmiecha, czuję, że coś się we mnie porusza. Nie wiem, kiedy i dlaczego zapomniałem ten gest. Czasami tak jak teraz stoję przed lustrem i próbuję się uśmiechnąć, ale to właśnie w takich momentach Załamuję się bardziej, bo to nie moje bo ta emocja wygląda groteskowo smutny .

Dopiero gdy widzę, że ktoś się uśmiecha, czuję, że coś się we mnie porusza

Widząc siebie tak zdepersonalizowaną przed lustrem, myślę, że jestem po prostu piękną odnowioną fasadą, za którą kryje się zrujnowany budynek, sztucznie zakonserwowanym owocem w pomieszczeniu, który wydobyty na światło ulegnie rozkładowi z powodu braku życia. Dopiero teraz, kiedy znajduję się nago przed sobą i przed każdym, kto chce mnie czytać, czuję się bardziej krucha i bezbronna.

Chcę jednak, żeby to zobaczyli, chcę, żeby to wiedzieli, chcę to napisać, wykrzyczeć to jutro, jak tylko wejdę do biura - Panowie, jestem nikim, nie żyję, żyję beze mnie! – Chcę to wykrzyczeć na ulicy i przytulić każdego, kto mnie spotka błagaj, żeby mi powiedzieli, jak mogą być szczęśliwi.

Dwie łzy, tylko dwie spływają po moim policzku. Wtedy ogarnia mnie swego rodzaju spokój i pojawia się pytanie, które być może uprzedza odpowiedź na pozostałe pytania: czy to nie jest początek odnajdywania siebie tam, gdzie chciałbym być?

E Mam tylko nadzieję, że jutro, kiedy się obudzę, moja zbroja nie zamknie się ponownie całkowicie kontynuacja

Popularne Wiadomości