Nie przestałem cię kochać, przestałem nalegać

Czas Czytania ~3 Min.

Czasami to, co się kończy, to nie miłość, ale cierpliwość. Zgadza się, chęć dalszego dorzucania drewna do ognia, który nie daje ciepła, spojrzenie, które nie obejmuje, uścisk, który do nas nie dociera. W końcu znudzi nam się naleganie, dusza więdnie, nadzieje gasną, a zostaje tylko żar godności, który zbieramy w kawałkach, świadomi, że to już nie jest dla nas właściwe miejsce.

To ciekawe, jak niektórzy ludzie, udając się do specjalisty, aby spróbować przezwyciężyć ból związany z rozstaniem, nie powstrzymują się od zapytania psychologa pomóż mi przestać kochać mojego byłego, pomóż mi o nim zapomnieć . Być może wielu terapeutów chciałoby mieć podobną magiczną formułę i bajeczną technikę, dzięki której znikną wszelkie ślady bolesnej miłości lub melancholijnego wspomnienia, które zaciemnia dni i wydłuża noce.

-Albert Einstein-

Niemniej jednak dobry psycholog wie dobrze, że ból jest pożytecznym cierpieniem jest to powolny, ale postępujący proces, który umożliwia osobie zdobycie nowych strategii rozwoju i zasobów w celu poprawy zarządzania emocjami. Każda próba zapomnienia okazuje się niczym innym jak jałowym i bezużytecznym wysiłkiem, utrudniającym naukę życia, odkrycie metody na ponowne odkrycie w sobie ducha inicjatywy i pragnienia ponownego kochania.

Ponieważ ostatecznie nikt nie przestaje kochać z dnia na dzień. To, co się dzieje, to to przestańmy nalegać na coś, co od dawna nie jest już tego warte, życie nie jest już tego warte.

Dwie fazy bólu po ostatecznym rozstaniu

Są tacy, którzy nie mogą się bez tego obejść: nalegają i uparcie mają na to nadzieję odbierać trochę więcej uwagi, aby móc dzielić się myślami, decyzjami, lękami, radością i współudziałem, przekonani, że wspólnie spędzony czas może jeszcze pachnieć szczęściem, a nie wątpliwościami autentycznego pożądania, a nie dystansem, wymówkami i nieśmiałymi spojrzeniami... Każdy z nas choć raz w życiu nalegał.

Wtedy w końcu zrozumiemy, że lepiej przestać upierać się, że pierwszy objaw bólu pojawia się, gdy brutalna rzeczywistość każe nam otworzyć oczy na dowody. Zanim jednak zrozumiemy rzeczywistość tej więzi emocjonalnej, musimy pokonać pewne etapy

Etapy tej pierwszej fazy żałoby są następujące:

    Zamazanie wrażliwości:odnosi się do sytuacji, w których nie jesteśmy w stanie zrozumieć powodu pewnych reakcji, powodu dystansu, emocjonalnego dystansu naszego partnera lub powodu jego kłamstwa . Silne pragnienie.W tej drugiej fazie normalne jest naleganie, co prowadzi do typowego oszukiwania samego siebie, ponieważ zachowuje się w ten sposób, ponieważ jest bardzo zestresowany, ponieważ jest zajęty, jest zmęczony... gdybym była trochę bardziej wrażliwa, trochę bardziej czuła, może kochałby mnie trochę bardziej, poświęcałby mi więcej uwagi... Akceptacja jest ostatnią fazą tego pierwszego bóluistotny moment, w którym osoba przestaje nalegać w obliczu dowodów. Podsycanie nadziei to nic innego jak przeszkoda, to znany sposób na powolne zatruwanie się bez sensu i logiki, pozostawiając nam tylko jedną możliwość: odejść...

W tym momencie rozpoczyna się znacznie bardziej złożona faza: drugi ból.

Przestałem nalegać, odszedłem, ale nadal cię kocham: drugi ból

Kiedy w końcu pożegnamy się z drugą osobą i odsuniemy od drugiej osoby, rozpoczyna się druga faza żałoby. W obliczu nieodwracalności tego, co boli, co pali naszą godność i unicestwia naszą samoocenę, najmądrzejszą opcją jest dystans, jest jasne. Jednakże dystans bez zapomnienia nigdy nie będzie możliwy.

-Pablo Neruda-

Wiemy, że zatrudnianie świadomość świadomość, że wszystko się skończyło i że nie ma już nic do zrobienia, uwalnia nas od wytrącającego z równowagi oczekiwania i sterylnego terenu. Niemniej jednak co zrobić z tym uczuciem, które utknęło w nas niczym natarczywy demon? Drugi ból jest bardziej złożony niż pierwszy, ponieważ jeśli trudno jest odkryć, że nie jesteśmy kochani lub że jesteśmy źle kochani, jeszcze trudniej będzie zagoić rany, przetrwać i znaleźć się w silniejszych osobach.

Mając to na uwadze konieczne jest nadanie kształtu bólowi emocjonalnemu zgodnemu z naszymi potrzebami, w którym umysł i ciało mogą płakać przepracować, zasymilować nieobecność bliskiej osoby i zaakceptować siłą – i przez zaciśnięte zęby – nową sytuację bez urazy, bez złości i urazy.

Naraz to także idealny czas, aby nalegać na siebie . Trzeba wykazać się odrobiną uporu, nakarmić się nadzieją, nabrać nowego entuzjazmu, choć wiemy, że na początku będzie to trudne. Ten drugi ból zmusza nas do nalegania i utrzymywania się przy naszym bycie poprzez modulowanie wspomnienia i niepokoje poszukujące idealnej częstotliwości, w której nostalgia i godność spotykają się w harmonii, abyśmy mogli iść do przodu z podniesioną głową.

Zdjęcia dzięki uprzejmości Agnes Cecile

Popularne Wiadomości